Walka o klienta w marketingu internetowym jest rzeczą naturalną. Niestety niektórzy posuwają się o kilka kroków za daleko. Dziś opowiem o tym, jak przy użyciu wizytówek Google próbuje się manipulować klientem lub wręcz oszukiwać. I dlaczego nie warto tego robić.
O wizytówkach w ramach profilu GMF i sposobach na pozycjonowanie przy ich użyciu pisałem już wcześniej, w artykule „Google Moja firma podstawowe informacje”. Przypomnę krótko, że:
Do prowadzenia wizytówki swojej firmy potrzebujesz własnego profilu w Google Moja Firma. Założenie go jest darmowe i łatwe. Musisz jednak pamiętać, że GMF przeznaczone jest dla firm, które są zarejestrowane na konkretny adres. Jeśli nie masz siedziby z „prawdziwego zdarzenia”, możesz zarejestrować działalność na swój adres domowy. Robi tak sporo osób.
Po pierwsze dlatego, że wizytówka GMF nie jest dla wirtualnych bytów, które dziś są, a jutro ich nie ma. Po drugie – by wizytówka działała, to znaczy wyświetlała się na mapach, Twoja firma musi przejść weryfikację. To proces stosunkowo prosty. Często wystarczy odczekać 14 dni, wpisać kod, który Google prześle Ci pocztą na wskazany fizyczny adres lub podany telefon i wizytówka działa. Ta prostota ma swoje wady, o czym za moment.
Podanie prawdziwego, fizycznego adresu to nie tylko spełnienie wymogu formalnego. Wizytówki sprzężone są z technologią geolokalizacji Google. Oznacza to, że na podstawie adresu docierają do potencjalnych klientów. Ci wpisując frazy pokroju „dentysta Pcim”, szybko odnajdują dostępne i aktualnie czynne gabinety. Podróżni z poziomu mapy zauważą hotel, muzeum, kościół czy restaurację. W zależności od tego, jak dbasz o swoją wizytówkę:
rośnie lub maleje szansa na dotarcie do klienta. Prawdziwy i prawidłowy adres w GMF to nie tylko informacja, ale i reklama. Niektórych w tym momencie kusi by nieco (lub bardzo) nagiąć reguły gry.
Niektóre firmy obsługują niemal wyłącznie klientów lokalnych. W promieniu kilku powiatów czy województwa. Nikt nie pojedzie na obiad do restauracji albo nie wymieni kół w warsztacie odległym o kilkaset kilometrów. A jeśli Twoja działalność nie ma takich ograniczeń? Co, jeśli zdalnie mógłbyś obsłużyć klientów nie tylko lokalnych, ale i z całego kraju? Wizytówka z konkretnym adresem może być tu problemem. Szansa, że akurat na Ciebie wpadnie niezorientowany klient z drugiego końca kraju, jest mniejsza niż to, że wybierze on kogoś z okolicy. Co w tej sytuacji zrobić? Niektórzy już na to wpadli – założyć duplikaty wizytówek firmowych. Tylko tym razem pod fałszywym adresem. Często bardzo odległym.
Wspomniana technologia geolokalizacji oraz stosunkowa łatwość weryfikacji sprawiają, że zakładanie wizytówek firmowych z fałszywym adresem może się opłacać. Twoja oferta trafia do dotąd trudniej dostępnych rzesz klientów, a tych mniej obchodzi, z jakiego adresu wyślesz im – dajmy na to – ręcznie zdobioną poduszkę. Mieszkasz w Kielcach, ale informacja o Tobie dotrze także do mieszkańców Szczecina, Wrocławia czy Białegostoku. Z poziomu Google jesteś w zasadzie w podobnej sytuacji jak firmy fizycznie działające w tych okolicach. Jak wtedy obejść weryfikację Google? Podstawić „słupa” albo podpisać umowę z „wynajętym” biurem. Nowa wizytówka Google z fałszywym adresem to także jakiś pomysł na nowy, „świeży” start. To tylko niektóre z przykładów. Motywacje do fałszowania wizytówek mogą być jednak również znacznie bardziej niecne.
Jeśli działanie nieuczciwe, ale jednak pod własnym szyldem to mało, to niektóre firmy posuwają się jeszcze dalej i podszywają się pod konkurencję. Fałszują fizyczny adres konkurencji (najlepiej na mało atrakcyjny), nieprawidłowo ustawiają profil działalności, dane kontaktowe czy cennik. Inni w swojej wizytówce posługują się w kodzie źródłowym słowami kluczowymi konkurencji, co potrafi oszukać Google. Bywają też próby uwiarygodnienia firm „krzaków” poprzez stosowanie fałszywych wizytówek.
Wedle amerykańskiego Wall Street Journal takich fałszywych wizytówek Google jest około 11 milionów. Czy w skali świata to dużo, czy mało? Na pewno problem istnieje. WSJ włącza w tę liczbę wszystkie znane patenty na oszukiwanie przy użyciu wizytówek GMF. Samo Google deklaruje w artykule „How we fight fake business profiles on Google Maps” walkę z tym procederem. Zachęca przedsiębiorców do zgłaszania fałszywek i obiecuje ich szybką weryfikację i usunięcie. Rocznie Google usuwa takich wizytówek około 3 milionów. W ich miejsce pojawiają się następne. Stąd pomysły o wprowadzeniu płatnych form GMF oferujących lepszy dostęp do supportu Google czy weryfikację opinii.
Oczywiście dlatego, że takie praktyki są zwyczajnie nieuczciwe i nieetyczne. Przez nie zdrowa konkurencja zmienia się w prawo dżungli, gdzie wygrywa najbardziej cwany. Jeśli to nadal nie jest dla Ciebie dobrym argumentem, to powiem Ci, że fałszywe duplikaty wizytówek mają też konsekwencje praktyczne. Mnogość wizytówek wpływa negatywnie na pozycjonowanie. Algorytm Google może uznać Twoją firmę za mniej wiarygodną niż konkurencję. Nie sumują się profity – zdjęcia, wpisy i oceny przypisane są tylko do jednej wizytówki. Każdą wizytówkę trzeba osobno administrować, a i tak niewiele to pomaga przy pozycjonowaniu. Łatwo zapomnieć o aktualizowaniu danych na wielu wizytówkach.
Poza tym takie działania mogą narazić Cię na konflikt z prawem. Konkurencja, jeśli poczuje się zaatakowana, może nawet podać Cię do sądu. I będzie miała do tego podstawy w przepisach. Spójrzmy:
Za nieuczciwe praktyki przy użyciu fałszywych wizytówek Google padają w Polsce także wyroki. Dobrym przykładem jest wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie. Za stosowanie meta-taggingu przy użyciu kojarzących się z konkurencją słów kluczowych firmę skazano na zapłacenie 10 000 zł na rzecz fundacji, pokrycie kosztów postępowania i publikacji stosownych przeprosin. Właśnie na podstawie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Inny przykład to wyrok w Białymstoku. Sąd Apelacyjny ponownie uznał stosowanie mylących fraz kluczowych w kodzie strony firmowej za czyn nieuczciwej konkurencji. (by nie być gołosłownym podałem nr wyroków w tych sprawach w bibliografii)
Oczywiście nie każde duplikaty Twoich wizytówek są złe, szkodliwe czy karalne. Niekiedy są zwyczajnie potrzebne – głównie w sytuacji, gdy masz sieć oddziałów. To zrozumiałe, że utworzysz wtedy duplikaty z różnymi adresami. Ważne, by adresy były prawdziwe, wizytówki odpowiednio prowadzone i stale aktualizowane. Tylko w ten sposób spełnią swoją funkcję w podnoszeniu pozycji w Google.
Weryfikacja jest też wtedy bardziej drobiazgowa – np. możesz zostać poproszony o wysłanie nagrania wideo z siedziby regionalnego oddziału. Duplikaty też niekiedy tworzy się przez pomyłkę, w wyniku niedoświadczenia, błędu pracownika lub firmy, która zajmuje się dla Ciebie SEO. Niektórzy po prostu zapominają hasła do GMF i zakładają nowe konta. Bywa, że samo Google błędnie tworzy duplikaty.
Co robić, gdy pojawiają się niechciane duplikaty? Jak i gdzie zgłosić nieuczciwe praktyki konkurencji? Oto kilka przykładów, jak działać:
Pomoc Google może okazać się cenna, ale nie musisz zdawać się tylko na nią. Możesz praktyki nieuczciwej konkurencji zwalczać przy użyciu narzędzi prawnych. Jak się okazuje nie są to mrzonki. Wyroki sądów pokazują, że nieuczciwe praktyki przy użyciu fałszywych wizytówek Google lub pozycjonowania mogą zostać dotkliwie ukarane. Co możesz zrobić i do kogo się udać?
To główna instytucja zajmująca się ochroną zdrowej konkurencji w gospodarce. Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów daje jej szereg uprawnień. Co Ty możesz zrobić? Wysłać do nich anonimowe lub formalne zawiadomienie o naruszeniu zasad konkurencji (art. 86 ustawy). To drugie traktowane jest przez Urząd poważniej, jednak musisz zawrzeć w zawiadomieniu kilka elementów:
Urząd przeanalizuje Twoje zawiadomienie i da Ci odpowiedź w ciągu miesiąca. Czym może to skutkować, jeśli rzeczywiście dany podmiot naruszył zasady konkurencji? Urząd może:
Zasadniczo US nie zajmuje się fałszywymi wizytówkami GMF. Tym jednak, gdzie i czy płacone są należne daniny już jak najbardziej. Ordynacja podatkowa w art. 17 mówi, że miejscem, w którym powinny być płacone podatki jest właściwy terytorialnie oddział Urzędu dla miejsca zamieszkania (dla osób fizycznych) lub zgłoszonego adresu siedziby firmy. US pilnuje przestrzegania tej zasady, gdyż część podatków dochodowych przypada samorządom.
Deklarowany w wizytówce Google adres siedziby może być uznany za próbę uniknięcia płacenia podatków we właściwym US. To z kolei może być uznane przez US jako wykroczenie skarbowe (art. 53 ustawy Kodeks Karny Skarbowy). Aby przeciwdziałać takim formom nieuczciwej konkurencji, możesz złożyć formalne zawiadomienie do właściwego terytorialnie US (art. 16 ustawy Kodeks Karny Skarbowy). Ono również musi być odpowiednio opisane – m.in. nazwa podmiotu, rodzaj domniemanego wykroczenia skarbowego, podstawa prawna oraz Twoje dane identyfikacyjne.
Wspomniana ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji wyróżnia za takie czyny odpowiedzialność cywilną i karną. Ta pierwsza przewidziana jest dla lżejszych przewin. Sąd może wtedy:
Postępowanie karne z kolei przewidziane jest dla cięższych czynów nieuczciwej konkurencji. Takich, w których możesz wykazać, że przez nie doznałeś straty, naruszona została tajemnica Twojej firmy albo za pomocą GMF ktoś oczerniał Cię lub fałszował Twoją ofertę. Wtedy pozwanemu grozić może grzywna, ograniczenie wolności lub nawet do 8 lat więzienia.
A jeśli Tobie chodzi po głowie by kombinować z wizytówkami GMF lub oszukiwać na pozycjonowaniu – każde z tych działań może obrócić się przeciwko Tobie, a Twoja konkurencja może to wykorzystać. Jak widać kary mogą być dotkliwe.
Mam nadzieję, że mój artykuł pomógł Ci rozjaśnić pewne kwestie związane z duplikatami i wizytówkami firmowymi w GMF i wyjaśnił, dlaczego lepiej nie prowadzić ich pod fałszywym adresem. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o zarządzaniu wizytówką zapraszam do kontaktu — formularz kontaktowy! Szczerze odpowiem Ci na twoje pytania.
Łukasz Wudyka
======================================================================
Bibliografia:
- art. 8 o oszukańczym oznaczeniu geograficznym usług
- art. 14 o wprowadzających w błąd informacjach na temat własnego przedsiębiorstwa
- art. 26, który mówi o karze aresztu lub grzywny za praktyki związane z materią
Ale także art. 5, który mówi o celowym imitowaniu „charakterystycznych oznaczeń” konkurencji.
- Sąd Okręgowy w Warszawie z dnia 3 marca 2010r. o sygn. akt XX GC 777/09 – celowe umieszczanie słów kluczowych kojarzących się z konkurencją w swoim kodzie źródłowym witryny,
- Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 3 lutego 2017r., o sygn. akt I ACa 740/16 - celowe umieszczanie słów kluczowych kojarzących się z konkurencją w swoim kodzie źródłowym witryny,
- Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 29 kwietnia 2014 r. V ACa 924/13 – o używanie mylącego adresu internetowego
https://www.dziennikustaw.gov.pl/D2019000036901.pdf
https://arslege.pl/odmowa-nadania-i-uniewaznienie-nip/k157/a54988/
https://arslege.pl/oszustwo-komputerowe/k1/a327/
https://www.blog.google/products/maps/how-we-fight-fake-business-profiles-google-maps/ - poradnik dla użytkowników jak walczyć z patologiami związanymi z wizytówkami Google
https://support.google.com/business/answer/4669139?hl=pl - o tym, w jaki sposób usuwać własne duplikaty wizytówek
https://konkurencja.uokik.gov.pl/zglos-naruszenie/
https://konkurencja.uokik.gov.pl/kary-dla-przedsiebiorcow/
https://konkurencja.uokik.gov.pl/rodzaje-postepowan/ - informacje nt możliwości zgłoszenia czynu nieuczciwej konkurencji do UOKIK, formach zgłoszenia i możliwych działaniach podjętych przez urząd, w tym postępowaniach i karach,
Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa.
Ustawa Kodeks Karny Skarbowy
Zajebiście Ci to Łukaszu wyszło. Nie spodziewałam się. Brawo Ty.
Mocny wpis. Pełen dokumentacji i bibliografii. Podparty wyrokami. To nowość u Ciebie Łukaszu. Gratuluje tekstu Dlaczego nie warto zakładać wizytówek firmowych w Google pod fałszywymi adresami?
Będę czytał Cię więcej.
Zdecydowanie bardzo mocno podoba mi się ten komentarz.